To już drugie dementi informacji podawanych w mediach w krótkim okresie czasu.

Tym razem prostujemy nieprecyzyjną informację jakoby strażnicy/policjanci mogli wypisywać mandaty na podstawie zdjęć.

Owszem nowelizacja treści art. 97 § 1 Kodeksu Postępowania w Sprawach o Wykroczenia faktycznie daje funkcjonariuszom możliwość ukarania sprawcy mandatem nie tylko wówczas kiedy stwierdzi wykroczenie naocznie - jak to było dotychczas, ale także jeśli wykroczenie ujawni na podstawie zapisu jakiegokolwiek urządzenia rejestrującego (zdjęcie lub film wykonane aparatem, smartfonem lub innym urządzeniem). Nie musi być jednocześnie jego wykonawcą, może je otrzymać w wersji papierowej lub elektronicznej.

I tutaj jest haczyk. Nie jest prawdą, że można ukarać sprawcę tylko na podstawie np. otrzymanego mailem zdjęcia. Dalej w tym celu jest potrzebne zeznanie osoby, która zdjęcie wykonała, i która występuje w sprawie  jako świadek. Różnica jest taka, że dotychczas w takiej sytuacji straż miejska/policja obligatoryjnie kierowała wniosek o ukaranie do sądu, obecnie zaś czynności wyjaśniające można zakończyć mandatem, o ile oczywiście sprawca się zgodzi na jego przyjęcie. Jeśli odmówi (a ma takie prawo) sprawa i tak trafi do  sądu.